wtorek, 29 sierpnia 2017

Pasta z czerwonej soczewicy czyli jedz rośliny








Jedz rośliny strączkowe

Badania naukowe potwierdzają, że rośliny strączkowe bardzo skutecznie zaspokajają głód. Jedzenie jednej porcji tego typu roślin dziennie zwiększa sytość o 1/3 w stosunku do diety ich pozbawionej. Taka właśnie jest soczewica!
Choć kaloryczna bowiem gotowana w 100 g zawiera 116 kcal.  Dodać j należy jednak, że w swoim składzie ma mało tłuszczu i sporą ilość błonnika, który wypełnia na długo żołądek dając uczucie sytości. 



Czerwona soczewica -  jest najpopularniejsza. To pozbawiona łupinki soczewica brązowa (dzięki braku łupinki jest lepiej przyswajana przez organizm). Dodać należy, że  nie wymaga wcześniejszego namaczania,  łatwo się rozgotowuje, dlatego jest idealnym składnikiem zup czy też past i dipów.



Soczewica posiada wyjątkowe właściwości zdrowotne i odżywcze
zawiera dużo białka, które może być alternatywą dla białka pochodzenia zwierzęcego
- jest  bardzo bogatym źródłem ważnego dla serca potasu i potrzebnego w ciąży kwasu foliowego
- obniża ciśnienie krwi 
- zawiera związki chroniące przed nowotworami







Pasta z czerwonej soczewicy czyli jedz rośliny

Składniki:
  • szklanka czerwonej soczewicy
  • 5-6 suszonych pomidorów
  • 2 łyżki dobrego koncentratu pomidorowego
  • łyżeczka soku z cytryny
  • 2 łyżki oliwy lub oleju rzepakowego
  • sól himalajska i pieprz do smaku
  • posiekane sezonowe zioła (np. bazylia, tymianek, oregano, szałwia)


Jak to zrobić?

- pomidory zalej gorącą wodą i namocz około 15-20 min., odsącz i posiekaj
- na sicie przepłucz soczewicę, zalej 2 szklankami wody i gotuj do miękkości (około 15-20 min.)
- miękką soczewicę przełóż na sito i kiedy przestygnie zblenduj ją z pozostałymi składnikami
- dopraw solą i pieprzem
- na koniec dodaj posiekane zioła i wymieszaj
- podawaj z ulubionym pieczywem, najlepiej żytnim na zakwasie (własnej roboty) 

- * możesz dodać 2 łyżki oliwy, 2 łyżki wody, drobno posiekaną papryczkę chili i masz wtedy doskonały dip do warzyw
- w lodówce możesz przechowywać do 10 dni





Przepis został opublikowany również na moim drugim blogu: Przeszłość dla Przyszłości
Jeśli Ci się podoba możesz polubić na Facebooku:

wtorek, 22 sierpnia 2017

STAR WARS - tort czekoladowy dla Wojtusia







Mam trzy latka i od września będę przedszkolakiem! - tak ostatnio woła nasz Wojtuś. Trzy latka skończył 2 sierpnia i miał swój wymarzony tort. W tym roku tort był z serii STAR WARS.  Wprawdzie Wojtuś filmu nie widział ale książeczki, kolorowanki i zabawki zrobiły swoje. Zafascynowały naszego malucha tak, że teraz nikt tak jak on nie potrafi śpiewać rytmicznie melodii z gwiezdnych wojen.

Rodzice Wojtusia naprawdę się starają aby każde urodziny ich dziecka były urodzinami dla dzieci i z dziećmi. Dorośli w nich uczestniczą oczywiście ale to dzieci są najważniejsze.
W tym roku były więc zabawy, balony bańki mydlane i piosenki. Jednak dmuchana zjeżdżalnia skradła serca małych bohaterów...

Wojtuś był gwiazdą w roli głównej i zachwycał się prawie każdą rzeczą. Jest to maluch o silnym charakterze i byle co go nie zadowoli. Ma swoje upodobania, smaki i żywioły, w których czuje się jak ryba w wodzie...I choć mały "wicher" z niego to często potrafi nad jedną rzeczą skupić się naprawdę długo aby osiągnąć zamierzony efekt. Dlatego czasem wołamy do niego: - Hej, inżynierze co tam tworzysz?

Patrzę na jego loki, brązowe oczka, uwodzicielski uśmiech i widzę "skórkę" zdjętą z mojego syna a jego ojca...





Tort STAR WAR


Składniki na ciasto czekoladowe:

  • 4 jajka
  • 100 g cukru
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 100 g masła
  • 2 łyżki mąki żytniej z pełnego przemiału



Jak zrobić ciasto?
- oddziel żółtka od białek
- białka ubij na sztywną pianę a pod koniec ubijania dodawaj partiami cukier i ubijaj tak długo aż piana będzie szklista
- w kąpieli wodnej rozpuść czekoladę i masło i do letniej (nie może być gorąca) masy dodaj po jednym żółtku i energicznie mieszaj
- do ubitej piany dodawaj partiami masę czekoladową o delikatnie mieszaj
- na koniec dodaj mąkę razową, wymieszaj i wlej ciasto do formy wyłożonej pergaminem
- włóż ciasto do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na 25-30 min.
- kiedy ciasto przestygnie odwróć je i włóż do formy - to jest czekoladowy spód tortu





Składniki na biszkopt:

  • 5 jajek
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki razowej żytniej
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia



Jak zrobić biszkopt?
- utrzyj jajka z cukrem na puszystą masę
- przesiej pozostałe suche składniki i partiami dodawaj do ubitej masy delikatnie mieszając
- wylej ciast do formy wyłożonej pergaminem (tylko spód) i włóż do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 15 - 20 min (do suchego patyczka)
- kiedy ciasto przestygnie przekrój je na 2 cienkie części








Składniki na masę czekoladową
- 500 ml śmietanki kremówki (30-36%)
- 150 ml skondensowanego mleka
- 4 łyżeczki żelatyny i około 100 ml wody
- 2 kopiaste łyżeczki ciemnego kakao




Jak zrobić masę?
- żelatynę zalej wodą i ciągle mieszając włóż garnuszek do kąpieli wodnej i mieszaj aż  żelatyna całkowicie się rozpuści (nie może się zagotować)
- do rozpuszczonej żelatyny dodaj kakao i wszystko wymieszaj na jednolitą masę lśniącą masę
- pozostaw garnuszek w kąpieli wodnej ale już nie podgrzewaj
- ubij śmietankę i kiedy zacznie gęstnieć dodaj mleko skondensowane a następnie cienkim strumieniem żelatynę
- podziel masę na dwie części
- na część czekoladową wyłóż masę, przykryj biszkoptem i na biszkopt wyłóż drugą część masy 
- przykryj tort drugim biszkoptem, dociśnij całość i włóż przynajmniej do lodówki
- kiedy masa stężeje obkrój formę nożem i wyjmij ciast, możesz je dowolnie udekorować

Ja miałam "zamówienie" od małego solenizanta na tort czekoladowy STAR WARS dlatego górę zrobiłam z masy cukrowej. Aby masa cukrowa "trzymała" się na bokach tortu czekoladowego należy go delikatnie "obsmarować" najzwyklejsza masą maślaną




Składniki na masę maślaną
  • 100 g dobrego masła
  • 2 płaskie łyżki cukru pudru
  • 1-2 łyżeczki esencji waniliowej
  • 1 łyżka kakao

Jak zrobić krem?
- utrzyj na puszystą masę masło z cukrem
- pod koniec dodaj kakao i esencję, dobrze wymieszaj
- posmaruj bardzo cienko górę i brzegi tortu 
- włóż tort do lodówki do schłodzenia

Teraz pora na masę cukrową aby przykryć całość. W zależności od tego jaką masz koncepcję do białej masy cukrowej dodaj barwnik spożywczy. przygotuj też foremki do wycinania gwiazdek lub  szablony do wycinania napisów


Składniki na masę cukrową:
  • 400 g cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • 50 ml wody
  • glukozy

Jak zrobić masę cukrową?
- do wody doda żelatynę, mieszaj i podgrzewaj tak aż się rozpuści (uważaj aby nie zagotować)
- dodaj do żelatyny glukozę, wymieszaj
- przelej do miski i energicznie ugniatając dosypuj cukier puder
- dosypuj cukier puder i ugniataj aż masa stanie się elastyczna
- ja wszystko robię robotem
- stolnicę wyłóż folią spożywczą i rozwałkuj na niej dość cienko masę cukrową
- razem z folią przełóż na tort, dociśnij i  obkrój brzegi

Moja rada:
- do części masy możesz dodać barwnika spożywczego aby wykroić ozdoby
- masę cukrową najlepiej podsypywać mąką ziemniaczaną aby się nie kleiła 



























A to piosenka dla solenizanta!

sobota, 12 sierpnia 2017

Moda plażowa 50+ - Beach Fashion 50+







Temat drażliwy, prowokacyjny albo normalny. Jak kto woli. Nie można przecież zarezerwować plaży tylko dla młodzieży. Choć muszę przyznać - obserwując współczesne nastolatki i te nieco starsze - często się trwożę i powtarzam w duszy: Dziewczyno, czy ty masz lustro? Jedną z przyczyn  jest coraz większa nadwaga i otyłość młodzieży oraz brak jakiegokolwiek dystansu w tym zakresie. 
Można mówić, że młodość sama się obroni ale.. No właśnie. Moje zdanie w kwestii ubioru wszelakiego jest niezmienne: Ubrania (w tym także plażowe) są po to, aby podkreślać atuty a maskować ewentualne niedoskonałości. Zatem jak widzę młodą dziewczynę w narzuconym na strój plażowym T-shircie lub bawełnianej sukience za małej o dwa rozmiary  (co wygląda jak baleron), powtarzam w duszy swoją niezmienioną mantrę: Dziewczyno ubrania są po to aby...



Mój plażowy kapelusz "po mamie"

Muszę podkreślić, że ubiór plażowy zawsze dla mnie stanowił fajną zabawę i zawsze był przemyślany. Nawet jako dziewczynka starałam się "zdobyć" ciekawy kostium a potem dodatkowo go nieco przerobić aby był niepowtarzalny.
Kiedyś gdy byłam bardzo małą dziewczynką, wyszperałam biały ażurowy kapelusz w rzeczach mamy. Wyprałam go, a babcia pomogła mi go wykrochmalić i nadać mu kształt. Wszystko to robiłam z myślą o niedzielnym wyjeździe nad Wisłę. W okresie wakacyjnym jeździliśmy prawie cały lipiec i sierpień (w niedziele), z całą rodziną na jednodniowe wypady nad Wisłę. Tato miał Syrenkę (cud techniki!) i dzięki temu bez problemu mogliśmy planować wyprawy bez autobusu. W końcu było tylko około 20-30 km.

Jako mała dziewczynka miałam strój kąpielowy jednoczęściowy i opalacz dwuczęściowy uszyty przez mamę. Mój opalacz w połączeniu z kapeluszem na tyle budził sensację, że  kiedyś pewna pani podeszła do nas i powiedziała: 
- Ach ta pani córka to będzie artystką albo kimś nietuzinkowym w życiu... 
Popatrzyłam wtedy na nią i uśmiechnęłam się a ona powiedziała: 
- A te oczy będą łamać niejedno serce...
Upłynęło wiele lat zanim zrozumiałam co znaczą te słowa, a wtedy nie bardzo chciano mi je wytłumaczyć.
Miałam wtedy może 8-9 lat ale ta sytuacja tak mi się utrwaliła, że nawet teraz kiedy wybieram stroje kąpielowe to często wspominam z nostalgią i rozbawieniem tę sytuację...



Miało być o 50+...

Na początku muszę stwierdzić, że bardzo często kobiety 50+ wyglądają na plaży  lepiej i potrafią się lepiej ubrać niż młodzież, a zwłaszcza ta bez kompletnego dystansu do siebie. Strój kąpielowy i dodatki tak samo jak ubrania powinny podkreślać atuty. Jest tyle super dodatków jak cudowne chusty, zwiewne sukienki, że naprawdę na plaży, a zwłaszcza dochodząc do plaży można wyglądać rewelacyjnie.

Wiem, że sklepy raczej nie mają półek z modą plażową 50+ ale wystarczy trochę kreatywności. U mnie największym problemem jest długość sukienek letnich i plażowych, które jak dla mnie są stanowczo za krótkie... Często więc zdarza się, że zakochuję się w sukience ale długość niestety ją dyskwalifikuje. Przyjęłam zasadę, że w moim wieku (niezależnie od wyglądu) sukienka powinna zakrywać kolana. Nie przeszkadza mi to u innych ale u siebie tak.

Muszę dodać, że wyjeżdżając na wakacje nie przywiązuję takiej wagi do ubrań ale do stroju kąpielowego tak. Zawsze pakuję kilka i zawsze z zamiarem, że w tym roku z pewnością będzie to jednoczęściowy i z pewnością nie założę dwuczęściowego. Jednak zawsze zabieram go ze sobą.
I tak od kilku lat powtarza się ten sam scenariusz...Moje pierwsze wyjście na plażę to jednoczęściowy strój kąpielowy, sukienka prawie do ziemi, kapelusz, okulary i oczywiście jakaś fajna torba. Na drugi dzień sukienkę najczęściej zamieniam na pareo, ale strój zostaje. Na trzeci dzień - tak mi szkoda słońca - zakładam strój dwuczęściowy i chustę plażową... 
Zdejmuję ją dopiero na leżaku i zerkam ukradkiem czy ktoś mnie nie obserwuje... Mąż pęka ze śmiechu i czeka kiedy będzie mógł robić zdjęcia z serii miss mokrego podkoszulka...
No cóż takie ze mnie plażowe dziwadło...

W tym roku udało mi się kupić fantastyczny strój jednoczęściowy z asymetrycznymi prześwitami. Założyłam go jeden raz. a drugi granatowy, do którego miałam dobrane idealne dodatki nie doczekał się swojej prezentacji plażowej wcale. Za to dwuczęściowy czarny, został wykorzystany we wszystkich możliwych wersjach. Z sukienką, pareo, chustą, plażową bluzką, torbą, plecaczkiem z papugą, plecakiem sportowym i sama nie wiem z czym jeszcze...






 Do trafionego zakupu mogę zaliczyć mój plecaczek z papugą. Mam jeszcze z taką samą aplikacją dużą torbę plażową. To też był strzał w dziesiątkę. 



Błękitną chustę wykorzystywałam wiele razy ale naprawdę ładny jednoczęściowy strój kąpielowy założyłam tylko pierwszego dnia, a potem jeszcze raz do koronkowej sukienki - ale to tylko było do zrobienia zdjęcia :)






Sukienka w groszki należała do moich ulubieńców. Była zwiewna i bardzo łatwo można było ją zdjąć. Dwuczęściowy strój był do  niej idealny.




Jedna z ulubionych sukienek plażowych


Ta sukienka ma akurat parę lat i jest na plażę ponadczasowa :)













Długo wahałam się czy kupić tę przeźroczystą bluzkę. Ma białe lamówki a materiał jest idealny aby założyć strój kąpielowy. Najczęściej więc mi towarzyszyła na plaży. 
...i jeszcze ten ręcznik plażowy, kocham go... jest zwiewny i często wykorzystywałam go do bluzki jako chustę






















Kiedy zobaczyłam w sklepie koronkową sukienkę nie mogłam się oprzeć. Jest naprawdę świetna. Stwierdziłam jednak, że za bardzo wyzywająca na plażę...ale...ale.. nie po to przeleciała ze mną prawie pół Europy aby pozostać w walizce....
"przymusiłam" więc (nie było to takie straszne) mojego męża na kilka zdjęć o prawie wschodzie słońca (godz. 6.00 rano). Wtedy plaża jest prawie pusta...
Poranki nad morzem są cudowne. Chodzę najczęściej sama bo cała ekipa śpi w najlepsze...



Oczywiście zdjęć  wakacyjnych w bikini mam sporo zwłaszcza, że mąż robił je najczęściej z ukrycia (ku uciesze). Zostaną one jednak w moich przepastnych szufladach. I tak dużo wam pokazałam, a pozostałe zostawiam (może kiedyś) dla moich wnuków aby się uśmiały jaką miały szaloną babcię.


Co sądzicie o modzie plażowej 50+. Strój jedno czy dwuczęściowy? Jak się ubieracie na plażę? I jakich macie plażowych ulubieńców?