Umawialiście się kiedyś ponad dwa lata na spotkanie? U mnie właśnie tak było.
Poznałam Basię na urodzinach u znajomych. Choć na pozór jesteśmy zupełnie inne to jednak znalazłyśmy wspólną płaszczyznę do wymiany poglądów. Kobiety chyba tak mają. Zazwyczaj spotykałam się z Basią na kolejnych urodzinach czy też podobnych uroczystościach u wspólnych znajomych i za każdym razem umawiałyśmy się na spotkanie. Kiedyś rozmowa przypadkowo zeszła na ciasto czekoladowe, które zazwyczaj zachwyca każdego. Nie lubię na towarzyskich spotkaniach wgłębiać się w tajniki kulinarne dotyczące przepisów, zaprosiłam więc Basię na czekoladowe ciasto francuskie. Tak to zaproszenie trwało prawie dwa lata. Kiedy jednak nie ma konkretnego terminu to najczęściej tak bywa i kończy się na standardowym: musimy się koniecznie spotkać.
Czekoladowe ciasto francuskie czekało więc "w zawieszeniu", a ja w końcu przedzwoniłam z propozycją konkretnej daty, która wszystkim pasowała.
Za każdym razem jak robię to ciasto dodaję jakiś magiczny składnik. W tej wersji jest to płaska łyżeczka mielonego kardamonu. Muszę jeszcze dodać, że ilekroć moje koleżanki biorą przepis to twierdzą, że staje się on jednym z ulubionych, bowiem jest wykwintny a nie wymaga wiele pracy. Trzeba go jednak dopieścić (jak kobietę) i zrobić najlepiej dzień wcześniej. Nad tym ciastem nie można się "pastwić", bo chociaż jest proste to ma momenty, w których nie można przedobrzyć. Trzeba uważać aby czekolada się nie zwarzyła, piana nie opadła, a po upieczeniu musi wystygnąć. Ot co: francuska klasyka i elegancja.
Myślę, że do Basi to ciasto bardzo pasuje. Jest piękną i elegancką kobietą, z dużymi jasnymi oczami. Czasem wydaje mi się się, że trochę smutnymi, ale może to tylko moje wrażenie. Z pewnością jednak Basia jest typem marzycielki i jak z nią rozmawiam to czasem mam ochotę zawołać: dziewczyno zacznij realizować swoje marzenia, zrób coś głupiego na przekór światu... Może to jednak tylko moje złudzenie.
Oczywiście spotkaliśmy się z mężami i choć siedzieliśmy prawie do północy to nie wiadomo kiedy czas upłynął. Wymyślę chyba inne ciasto na kolejne spotkanie :)
Francuskie ciasto czekoladowe (średnica tortownicy 26 cm)
Składniki:
- 3 tabliczki bardzo gorzkiej czekolady (3x90 g)
- 6 jajek
- 200 g cukru
- 150 g masła
- 50 ml brandy
- 2 łyżki esencji waniliowej
- płaska łyżeczka mielonego kardamonu
Jak zrobić ciasto?
- w kąpieli wodnej rozpuść czekoladę i masło
- oddziel białka od żółtek
- ubij białka na sztywną pianę a pod koniec dodawaj partiami cukier, ubijaj aż masa będzie sztywna i lśniąca, na koniec dodaj brandy, kardamon i esencję waniliową, delikatnie wymieszaj
- do letniej roztopionej czekolady dodawaj po jednym żółtku i delikatnie mieszaj
- dodaj do masy czekoladowej 2 łyżki piany z białek, wymieszaj
- dodawaj porcjami masę czekoladową do białek i delikatnie mieszaj
- wlej masę do wyłożonej pergaminem tortownicy i włóż do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 35 - 40 min,
- wyjmij ciasto i pozostaw w formie do ostygnięcia
- obkrój delikatnie brzegi, zdejmij formę i pergamin, odwróć ciasto i udekoruj
*góra ciasta: możesz rozpuścić czekoladę ale ja chciałam mieć wrażenie czyli błyszczącą polewę, na górę dodałam sezonowe owoce, które poglazurowałam
Błyszcząca polewa
- 120 g masła
- 4 łyżki kakao
- 1/2 szklanki cukru pudru
- płaska łyżeczka żelatyny rozpuszczona w niewielkiej ilości gorącej wody
Jak zrobić polewę?
- rozpuść w kąpieli wodnej wszystkie składniki
- pod koniec dodaj rozpuszczoną żelatynę, wymieszaj
Jeszcze wam opowiem zdarzenie związane z tym ciastem. Kiedyś zrobiłam je do pracy. Wszyscy się częstowali, a jedna z koleżanek, stara panna (żeby było jasne - nie wszyscy muszą wychodzić za mąż i nic nie mam przeciwko niezamężnym kobietom), wzbraniając się wykrzykiwała: ja tylko odrobinkę, taki okruszek. Muszę dodać, że i tak nie ma figury Wenus...
Widząc to jej wzbranianie się nachyliłam się i szepnęłam jej do ucha: ręczę ci, że to ciasto jest lepsze niż orgazm. Wzrok, który mnie zmierzył: bezcenne.
Lubicie robić coś dla kogoś? Ja uwielbiam.